Przed nami uruchomienie zmodernizowanego lotniska w Radomiu. Otwarcie ma nastąpić pod koniec marca 2023 roku. Do tej pory radomski port lotniczy nie cieszył się szczególnym zainteresowaniem zarówno przewoźników, jak i pasażerów, co doprowadziło do jego upadłości. Jaka przyszłość czeka odmienione lotnisko i czy faktycznie tym razem Radom nie będzie jedynie przedmiotem memów i żartów?
Na zakup regionalnego portu lotniczego zdecydowało się Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, które upatruje w Radomiu możliwości odciążenia warszawskiego Lotniska Chopina. Głównym beneficjentem zmian mają być Polskie Linie Lotnicze LOT. Linie lotnicze WizzAir nie wykluczają możliwości realizacji połączeń z radomskiego lotniska, jednak decyzje w tym zakresie jeszcze nie zapadły. Prezes Ryanair Michael O’Leary nazwał pomysł inwestycji „sowieckim” i nie zamierza włączać się do siatki radomskich przewoźników, licząc cały czas na rozwój Modlina. Połączenia czarterowe z Radomia zapowiedziały również ITAKA oraz TUI.
Przedstawiciele radomskiego Portu mają trudne zadanie w stworzeniu atrakcyjnej siatki połączeń i zabezpieczenia płynności funkcjonowania. Pomimo przekonywań o tym, że za inwestycją w to lotnisko przemawiała chociażby „bliskość Afryki”, co niejako miałoby podnieść atrakcyjność tej lokalizacji, to oferty połączeń w kierunku Czarnego Lądu na razie brak. Szansą dla Radomia byłoby przejęcie przewozów nieregularnych tj. lotów czarterowych, co rzeczywiście znacząco odciążyłoby Warszawę, szczególnie w okresach tzw. wysokiego sezonu ruchu lotniczego.
Za atrakcyjnością każdego lotniska przemawiają nie tylko połączenia lotnicze, ale również godziny pracy portu. Z racji współużytkowania portu w Radomiu z Siłami Powietrznymi RP można spodziewać się ograniczonych godzin pracy cywilnych służb ruchu lotniczego i ich dostępności dla operacji lotniczych cywilnych operatorów. Każda ze stron ma swoje priorytety. Podczas kiedy dla cywilnej części portu lotniczego atrakcyjnym jest możliwość operowania 24h, dla strony wojskowej, szczególnie w przypadku aktywności szkoleniowej, niezbędne jest ograniczanie ruchu cywilnego. W Radomiu póki co możemy spodziewać się maksymalnie, w najlepszym wypadku ok. 1000 operacji komercyjnych rocznie. Dla porównania na lotnisku Chopina w Warszawie odbywa się ok. 450 operacji dziennie. Zważywszy, że inwestycja wyniosła ok. 1 miliarda złotych trzeba mieć nadzieję, że decyzje o budowie portu były przemyślane i opierały się na rzetelnych analizach ekonomiczno-finansowych.
Jeszcze kilka lat temu rozważano stworzenie „duoportu” Warszawy z Modlinem, jednak brak woli politycznej nie pozwolił na takie rozwiązanie. Teraz, wybrzmiały polityczne zapewnienia, że port w Radomiu będzie spójny z koncepcją i rozwojem infrastruktury lotniczej.
Czy obecnie rozbudowany port i zamiary PPL wystarczą aby faktycznie odciążyć lotnisko w Warszawie i stworzyć szansę rozwoju dla portu lotniczego w Radomiu, czego zapewnienia niejednokrotnie podkreślano w przestrzeni medialnej, czas pokaże. Trzymamy kciuki za Radom. Kolejna porażka tego portu będzie dowodem na nieprzemyślane decyzje inwestycyjne zarówno po stronie inwestora, jak też organów nadzoru nad spółkami państwowymi.
Żródło: PolskaSKY
Linki:
Comments